
„Niewierność” Charles Dubow

Tekst archiwalny z 2014 r.
W moim obecnym położeniu, łatwiej jest mi zrozumieć debiutującego autora. Ukończyłem niedawno pisanie swojej pierwszej książki i z wielką nadzieją wypatruję na horyzoncie kogoś, kto zechciałby wydać moich „Dłużników Śmierci”. Być może to właśnie był główny powód do tego, by sięgnąć właśnie po książkę debiutanta – może chciałem sprawdzić jak zaczynają inni?
Sięgając po wydaną przez wydawnictwo Media Rodzina powieść Charlesa Dubowa pt. „Niewierność” żywiłem wielkie nadzieje względem lektury. Bardzo zafascynowała mnie okładka książki, która – paradoksalnie – w zasadzie niczego nie przedstawia. Jest niemal zupełnie czarna z maleńkim zdjęciem. Ale to wystarczyło – geniusz ponoć tkwi w prostocie. I tak zaczęła się moja przygoda z opowieścią o sławnym pisarzu, Harrym Winslowie, który ma w życiu z górki – ma fantastyczną żoną, wspaniałych przyjaciół i odnosi sukcesy jako autor poczytnej książki, a mimo to pragnie od życia czegoś więcej. Na pozór to zwykła historia o miłości i zdradzie, ale Charles Dubow posuwa się dalej w swojej opowieści, przedstawiając świat takim jakim on sam go postrzega.
„Niewierność” to podróż po różnych miejscach na świecie i brylowanie wśród wyższych sfer, co stanowi znakomite tło dla opisywanej intrygi. Książka zaskakuje już od pierwszych stron nie tylko bezpośrednimi opisami i dokładnym zobrazowaniem rzeczywistości, ale i niecodzienną narracją. Mamy tu, bowiem, do czynienia z narratorem będącym jedynie pobocznym obserwatorem – przyjacielem rodziny. Zabieg znany z „Wielkiego Gatsby’ego” Fitzgeralda i, jakby nie patrząc, nieczęsty w publikacjach. A jednak, tutaj sprawdza się doskonale i zdaje się być wprost idealny. Niewątpliwie, wychodzi to samej „Niewierności” na plus. Dawno już nie czytałem książki, która tak bardzo pochłonęłaby mnie i oczarowała. Dubow nie szczędzi opisów i nie boi się ich, co zwłaszcza jest widoczne w emocjonujących opisach erotyki i seksu. Nie upiększa, nie upraszcza, ani nie przeinacza. Jego styl jest doskonale wyważony i, będąc szczerym, ciężko mi dostrzec w tej powieści pióro debiutanta. „Niewierność” jest bardzo dojrzałym dziełem i została napisana w bardzo przemyślany sposób. Ale nie ma się temu, co dziwić – wszak zamysł na książkę ewoluował w głowie pisarza od 1997 roku – to wystarczający okres czasu, by dopracować pracę do perfekcji.
Jedyną wadą książki – choć niezależną od samego autora – jest wykonanie jej okładki z materiału, na którym pozostają odciski palców i w zasadzie każda drobina brudu, co mnie – jako osobę chorobliwie dbającą o swoje książki – przyprawia o niesmak. Szczęście w nieszczęściu – na tym kończą się moje utyskiwania na powieść Charlesa Dubowa, człowieka, który jest dla mnie objawieniem i któremu wróżę – i z całego serca życzę – wspaniałej kariery literackiej. W świecie, gdy pisać może każdy i wydawane są najróżniejsze gnioty, taka perełka jak „Niewierność” jest prawdziwym lekarstwem dla duszy.
I na tym pozwolę sobie zakończyć opiewanie tejże książki. Nie będę jej również nikomu polecał – wszak im więcej osób ją przeczyta, tym więcej fanów zdobędzie sobie Charles Dubow, a to pewnie przełoży się na to, że będzie otrzymywał masę listów i wiadomości, a ja już zacząłem sobie cenić wymianę maili z nim. Może to i jest egoistyczne z mojej strony, ale przynajmniej szczere. I z nadzieją oczekuję kolejnej książki Amerykanina, albowiem wierzę, że wbrew tytułowi jego pierwszej książki, ja pozostanę wiernym fanem jego twórczości.
Opis wydawniczy:
Intensywna, porywająca opowieść o miłości, namiętności i zdradzie.
Harry Winslow i jego żona Madelaine to królowie życia. Oboje piękni, bogaci, ciągle jeszcze młodzi. On jest pisarzem, który zdobywa coraz większe uznanie, ona jego wierną akolitką, a przy tym mądrą i czułą żoną. Mają liczne grono przyjaciół i letni dom, który przyciąga jak magnes niepowtarzalną atmosferą. Nagle w ich życie wkracza Claire – młoda, interesująca dziewczyna, która prędko ulega magii Winslowów.
Narratorem powieści jest, podobnie jak w „Wielkim Gatsbym”, wierny przyjaciel rodziny.
Opublikuj komentarz