
Wywiad z Markiem Kerrainem, tłumaczem „Harry’ego Pottera” na język bretoński.
Wywiad przeprowadzony w 2012 r.
„MAGIĄ „HARRY’EGO POTTERA” JEST TO, ŻE DZIECI CZYTAJĄ…”
Mark Kerrain – ur. 1952 r. w Runon, wykładowca bretońskiego na Universite Rennes 2 Haute Bretagne, autor książek o gramatyce języka bretońskiego.
HPKOL: Na samym początku gratulacje! Wykonał Pan świetną pracę tłumacząc „Harry’ego Pottera” na język bretoński. Czy jest Pan zadowolony z rezultatu?
MK: Zadowala mnie to, że udało mi się dokończyć tę pracę. Nie jestem profesjonalnym tłumaczem, w naszym języku taki zawód jeszcze nie istnieje, wobec czego nie byłem przyzwyczajony do tak długiego tłumaczenia. Czuję jednak, że teraz jestem w pełni gotowy do przełożenia drugiego tomu.
HPKOL: Jak doszło do tego, że został Pan tłumaczem tej książki?
MK: Wydawnictwo An Amzer opublikowało moją książkę o gramatyce języka bretońskiego i najczęstszych błędach popełnianych przez uczących się go. Thierry Jamet, wydawca, powiedział mi, że marzy o tym, by wydać „Harry’ego Pottera” po bretońsku. Powiedziałem mu, że zacząłem przekład, ale jeszcze go nie wydałem. Wobec tego nie było trudno się dogadać.
HPKOL: Czy teraz, po publikacji książki „Harry Potter ha Maen ar Furien” jest Pan zainteresowany pracą przy tłumaczeniu kolejnych części serii?
MK: Będę zainteresowany tą pracą tak długo, dopóki wydawca zechce je wydawać.
HPKOL: Czy czytał Pan wcześniej powieści o Harrym Potterze, czy też była to Pańska pierwsza styczność z książkami J.K.Rowling? Co Pan o nich sądzi?
MK: Byłem jednym z pierwszych czytających „Harry’ego Pottera” po francusku i kupiłem wszystkie tomy dla moich dzieci. Byłem po prostu szczęśliwy widząc je czytające książki. Jeszcze bardziej szczęśliwy jestem widząc dzieci czytające w języku bretońskim. Jak dotąd czytałem tylko pierwsze dwa tomy, ale obecnie jestem już przy trzeciej części.
HPKOL: Ile czasu trwało tłumaczenie „Harry’ego Pottera i Kamienia Filozoficznego” na bretoński?
MK: Powiedziałbym, że zajęło mi to dziewięć, dziesięć miesięcy. Nie mogłem zajmować się tłumaczeniem codziennie, ponieważ muszę też zajmować się nauczaniem w szkole. Pracowałem więc intensywniej podczas dłuższych przerw od nauki.
HPKOL: Jak dotąd „Harry Potter” wydany został w kilku mniej popularnych językach jak walijski, irlandzki czy teraz bretoński. Co sprawia, że te książki tłumaczone są na tak wiele języków?
MK: Magią „Harry’ego Pottera” jest to, że dzieci czytają i ta magia działa tak samo w języku walijskim czy bretońskim.
HPKOL: Czy słyszał Pan o kolekcjonowaniu zagranicznych wydań „Harry’ego Pottera”? Co Pan sądzi o takim hobby?
MK: Słyszałem o kolekcjonerach „Tintina”, więc nie jestem tym zaskoczony. Osobiście zacząłem gromadzić swoją własną kolekcję, ale na tę chwilę zadowala mnie posiadanie wydania bretońskiego, walijskiego, angielskiego i francuskiego… Nawet nie będę próbował rywalizować z Wami…
_____
Fot. www.ouest-france.fr
2 comments