
Wywiad z Thomasem Taylorem, ilustratorem brytyjskiego „Harry’ego Pottera i Kamienia Filozoficznego”
Wywiad przeprowadzony w 2013 r.
Harry Potter Kolekcja: Minęło już 16 lat od czasu, kiedy wykonałeś ilustrację na okładkę pierwszego „Harry’ego Pottera”. Czy po tym czasie jest coś, co zmieniłbyś w swojej pracy? Nadal lubisz ją tak samo jak wcześniej?
Thomas Taylor: Szczera prawda jest taka, że obecnie mógłbym zrobić dużo lepszą ilustrację na okładkę. Kiedy dzisiaj patrzę na ten obrazek, czuję jakby został namalowany przez kogoś innego. Myślę, że mógłby (i powinien) być bardziej epicki i magiczny, jednak wtedy byłem niedoświadczony i nie używałem jeszcze cyfrowych środków do tej ilustracji. Jedynie rzuciłem szkołę artystyczną. Muszę jednak przyznać, że podoba mi się ten obrazek. Jest częścią mojej zawodowej historii.
HPKOL: Czy gdybyś miał taką możliwość, chciałbyś wykonać inne okładki do tych książek?
TT: Nie, nie bardzo. Do tej pory tak wielu ludzi wykonało dobre prace do „Harry’ego Pottera”, że osobiście nie chciałbym robić ich więcej. Przecież wyszło tyle nowych, świetnych książek innych autorów.
HPKOL: Czy kiedykolwiek żałowałeś zrobienia okładki do „Harry’ego Pottera”? Jak ta praca wpłynęła na Twoje życie?
TT: Nie, nie żałowałem. To do mnie wraca tylko w takie dni, jak dzisiaj, kiedy udzielam wywiadu. Sporo czasu minęło.
HPKOL: W swoim poście pisałeś, że ludzie raczej wątpią w to, że to ty ilustrowałeś tę okładkę. Jak jest teraz? Czy zdarza się, że ktoś rozpoznaje cię jako artystę, który wykonał okładkę „Harry’ego Pottera”?
TT: Kiedy spotykam ludzi po raz pierwszy, znają mnie jako artystę od okładek przynajmniej z nazwiska.
HPKOL: Czy twój tata wie, że sportretowałeś go na tylnej okładce pierwszego „Harry’ego Pottera”? Co on na to?
TT: Wie o tym. I uważa to za zabawne.
HPKOL: Być może tego nie wiesz, ale oryginalna okładka z twoim czarodziejem wciąż jest wydawana w Grecji. Nie ma tam wydania z Dumbledore’em. Wiedziałeś o tym? Jak się czujesz wiedząc o tym teraz?
TT: (śmiech) Nie miałem o tym pojęcia! Cieszy mnie myśl, że mój oryginalny czarodziej – którego osobiście preferuję – nadal gdzieś tam jest i, być może, popija sobie ouzo*.
HPKOL: Jako kolekcjonerzy zagranicznych wydań „Harry’ego Pottera”, wiemy, że nie tylko ci, którzy mieszkają w krajach anglojęzycznych mogą mieć książkę z twoim obrazem. „Harry Potter” w brytyjskich okładkach jest wydawany w języku greckim (jak już wspominałem), syngaleskim, katalońskim, bengalskim i luksemburskim. Co więcej, książka z twoją okładką jest najdłuższym, od przynajmniej dwudziestu wieków, tekstem przetłumaczonym na starożytną grekę! To coś, z czego można być dumnym!
TT: Wow, to naprawdę ciekawe. I znowu – nie wiedziałem o tym, ale fakt, że moja ilustracja zdobi najdłuższy nowoczesny tekst przetłumaczony na starogrecki, jest naprawdę czymś. Sądzę, że będę musiał nabyć egzemplarz tego wydania.
HPKOL: Napisałeś dwie książki. Może nam zdradzisz skąd pomysł na pisanie książek? Kiedy się zdecydowałeś je napisać i jak długo ci to zajęło?
TT: Zawsze chciałem pisać swoje własne historie, ale wiele czasu zajęło mi zdobycie się na odwagę. Byłem przerażony zdaniem sobie sprawy, że mógłbym tego nie zrobić. Moja pierwsza długa powieść – „Haunters” – jest właściwie moim drugim podejściem do powieści, ale naprawdę wtedy w większości nauczyłem się sztuki pisania, korekty, budowy świata i fabuły. A ta chwila, kiedy twoje palce latają po klawiaturze, inne życia i umysły kwitną na ekranie, to jest właśnie to, co mnie najbardziej przypomina magię. Nie chcę już robić niczego innego, niż opowiadanie historii za pomocą słów albo ilustracji. A czasami obydwoma tymi sposobami na raz.
HPKOL: Czy to przypadek, że wydawcą „The Haunters” jest The Chicken Mouse, którego dyrektorem jest Barry Cunningham?
TT: To zbieg okoliczności. Nie jest możliwe, by wykorzystać zaufanie zbudowane przez ilustrację – choć bardzo znaną – do tego, by wypromować książkę nie zawierającą żadnych rysunków. Więc „Haunters” nic nie łączy z „Harrym Potterem”. Jednakże lubię myśleć, że czytelnicy odnajdą tutaj odrobinę tego samego ducha przygody, cudów i przyjaźni, które są znakiem rozpoznawczym książek J.K.Rowling jak i całej dobrej literatury dziecięcej.
HPKOL: Co zamierzasz teraz robić?
TT: Skończyłem właśnie pracę nad kontynuacją mojej książki „Dan and the Dead”, która nosi tytuł „Dan and the Caverns of Bone” Zrobiłem do niej ilustrację okładkową i obrazki nagłówkowe rozdziałów.
Piszę także nową powieść o tajemniczej przygodzie opierającej się na wskazówkach ukrytych w szkicowniku. Zaczynam również pracę nad obrazkową powieścią. Bardzo lubię to, że mogę wybierać między pisaniem a rysowaniem.
Wielkie dzięki za zainteresowanie moją pracą i za zadanie tak ciekawych pytań.
_____
Fot. www.betterreading.com.au
Opublikuj komentarz